LUDOMIR FRANCZAK – NRD/DDR
Otwarcie: 21.09.2012, godz.: 18.00
Czynna do: 11.10.2012, w godz.: pon.-pt. w godz. 11.00-17.00

Ludomir Franczak NRD/DDR
1. Kiedy byłem dzieckiem nie odróżniałem Wschodnich i Zachodnich Niemiec. Wszystko to należało do tajemniczego Zachodu – lepszych zabawek, czekolady, żelowych cukierków. Wszystko pachniało inaczej. Pamiętam wujka z Düsseldorfu, który posyłał nam kolorowe mazaki, naklejki, miśki Haribo. Wszystko to było zupełnie odmienne od tego, co znałem. Jak przesyłka z innej galaktyki.
2. Mój ojciec czasem podróżował do NRD. Za każdym razem przywoził mi jakiś prezent – metalowy zestaw Małego Konstruktora, wypalarkę do drewna. Zabawki, których nie było w polskich sklepach.
3. Latem 1988 r. spędziłem dwa tygodnie na kolonii w NRD. Pierwszy raz poza domem, wśród obcych. Jeździliśmy starym Roburem na basen w Altentreptow, do muzeów w Stralsundzie i na zakupy do Neubrandenburga.
4. Wszystko to teraz wróciło do mnie wraz z książką, którą znalazłem na wyprzedaży w bibliotece miejskiej. Albumem z lat 70. o DDR. W pamięci zaczęły pokazywać się dawne obrazy. Na strychu znalazłem zdjęcia z kolonii z 1988 r. Nagle poczułem chęć do wypalania obrazów w sklejce… Bez zastanowienia zacząłem zamalowywać książkę. Pokrywać kolejne fragmenty białą i czarną farbą.
5. Ale również: jakiś czas temu kupiłem w komisie stare kasety video Hi8. Kupiłem je z ciekawości – dlaczego ktoś miałby wyrzucać na śmietnik nagrane taśmy? Na filmie para starszych Niemców wypróbowuje świeżo zakupioną kamerę i nagrywa wszystko dokoła – bloki, samochody, swoją meblościankę. Nagrywają siebie nawzajem. Czasem wyjeżdżają na wycieczkę poza miasto, ale nawet wtedy w tyle widać blokowisko. Poczułem chęć uporządkowania tych obrazów. Zorganizowania zdjęć z domu w jednym filmie, z wycieczek w innym. Uporządkowałem też widoki z okna i znalazłem punkt kulminacyjny ponad 2 godzinnego materiału – lądujący na osiedlu helikopter.
Wszystko to jest jakoś ze sobą powiązane, ale i mocno złożone. Było dużo prostsze, kiedy byłem dzieckiem. Już nim nie jestem. Mam bardzo dorosłą potrzebę porządkowania rzeczy. Ten projekt to tak na prawdę zorganizowane fragmenty mojej pamięci i materiały związane z Niemcami.
Dźwięk – Rob Curgenven, Franz Shubert
W wystawie wykorzystano na zasadzie cytatu:
1. „DDR, Deutsche Demokratische Republik”, Brockhaus Verlag, Liepzig 1973 r.
2. Kasety video anonimowej pary niemieckiej
3. Franz Schubert – „Ständchen (zögernd leise)”, Vienna Boys Choir, 1964 r.
Ludomir Franczak (ur. w 1974 r.) – artysta wizualny poruszający się w obszarze multimediów, malarstwa, grafiki, instalacji, designu, performance i teatru. Ukończył konserwację i restaurację papieru i skóry na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Swoje projekty prezentuje w galeriach, muzeach, przestrzeni publicznej i teatralnej w Polsce, Danii, Szwecji, Anglii, Portugalii, Szwajcarii, Niemczech, Rosji, we Włoszech i na Węgrzech. Współpracuje z muzykami (Marcin Dymiter, Robert Curgenven, Pogodno), artystami wizualnymi (Magdalena Franczak, Karin Danielsson, Leo Palmestal). Jest stypendystą Fundacji Wyszehradzkiej (VARP) i trzykrotnym marszałka Województwa Pomorskiego, zdobywcą nagrody za najlepszy film eksperymentalny na festiwalu Euroshorts 2007 i laureatem festiwalu Spotkania 2011 Fundacji Łódzkich Spotkań Teatralnych. Zajmuje się problemem pamięci i tożsamości. Za pomocą działań intermedialnych buduje złożone projekty wykorzystując zarówno sztuki wizualne, jak i historię, czy literaturę. Jest autorem wydawnictw artystycznych.
Strona domowa artysty: lfranczak.blogspot.com