Odkrywanie sztuki. Materiały z sympozjum

Ryszard Płaza

 

Motto:

” Jeżeli nie możesz pojechać do Nowego Jorku, to zrób coś takiego, aby Nowy Jork przyjechał do ciebie.” Dobrosław Bagiński

Zaproszono mnie do napisania artykułu na temat Galerii Białej, sztuki w niej prezentowanej. Nie potrafię napisać tego artykułu jeszcze teraz. Mój stosunek do tej tematyki jest zbyt osobisty i bezpośredni abym mógł się wypowiedzieć w sposób formalny. Dlatego też poprzestanę na luźnych uwagach; to co jest poniżej nawet kiedy pozornie nie ma związku ze sztuką Białej, ma taki, że powstało przy okazji myślenia o Białej.

Przed powstaniem czegokolwiek jest zawsze faza szkiców i przymiarek. Napisane jest, że na początku było słowo. Naprawdę to na początku były bazgroty. Widziane z perspektywy własnego doświadczenia. Rezygnuję z regularnego artykułu na rzecz luźniejszych uwag również ze względu na to, że materiał jest już w wysokim stopniu opisany i usystematyzowany.

Parę uwag o sedesie Duchampa i deska sedesowa Bagińskiego. To co zawdzięczam Bagińskiemu: znałem już słowo i słowa i ich silę ale nie miałem zdolności czynienia. Przełożenie ze słów na fakty i przedmioty. Miał ogromny dar anihilacji, rzeczy stawały się białe i nie nazwane, wynikające spoza skacowanej, zapyziałej gęby rzeczywistości. Spoza socrealu wyzierała rzeczywistość nowa i nie poznana, nowa ziemia nie tknięta ludzką stopą.

Okres studiów przypadł na ponury okres schyłkowego Gierka. Byliśmy w brzuchu wieloryba i nic nie wskazywało, że zmiany nastąpią w jakimś dającym się racjonalnie przewidzieć okresie. /Ktoś tam psioczył na panaboga, że jak nie umiał skończyć to mógł się tej roboty nie podejmować./

Był wczoraj Szekspir z Hamletem, ten zakatarzony – z tym dylematem co to wiesz, jakiś taki podłamany no mówię ale się nie przejmuj, przecież ciągle cię wysławiają, wielu wiesz teraz hamletyzuje, no to chyba nie jest tak źle, jesteś funkcjonalny już tyle lat, no; ale mówi; złożyłem papiery da związku albo na jakiś inny etat.

POSPOLITE RUSZENIE UMYSŁOWO INTELEKTUALNE.

LODOŁAMACZ – WARTOŚCIOWA SKAŁA . KRZYŻ SWÓJ NIEŚ

WYSOKO.

JESTEM MÓWIĄCYM KAMIENIEM, ZIEMIĄ OBUMARŁĄ LUB

ZARODKIEM.

ROZMOWA PRZEZ LUSTRO CZY SZKLANĄ SZYBĘ

BOŻE IGRZYSKO

JA LOS SWÓJ WYBIERAJĄC WYBRAŁEM ULICĘ.

METABOLIZM INFORMACYJNY JEST TAK SAMO REALNY JAK

METABOLIZM BIOLOGICZNY.

JEDYNIE ZASIĘG SPOŁECZNY JEST INNY.

ŚPIEW GENÓW

Z GŁOWĄ NA KOMPUTERZE.

Prawo do sztuki mają ci – mający pojęcie sztuki; decyduje ciągłość doświadczenia w rodzinie sztuki artysta człowiek.

Napisać wiersz

i go zjeść

i się udławić

i zdechnąć

 

Sztuka jest postrzegana jako:

l/ abstrakcja

2/ mimezis

Zasadniczym obecnie problemem jaki wyłania się przed galerią jest uświadomienie sobie pełne faktu jej istnienia. Istnienia, które początek brało z woli i możliwości Anny, stało się pasją ich obojga z Janem, fikcją urealnioną, zachętą ze strony innych, potwierdzone wielkimi i głośnymi wystawami w Katowicach, Krakowie, że już nie wspomnę o Warszawie, a obecnie jest już całościowym zbiorowym zjawiskiem, zdokumentowanym, opisanym, podsumowanym ostatnimi wystawami i publikacjami. I to byłoby wszystko czego można oczekiwać. Czegóż chcieć więcej? Przydałoby się może określić bardziej charakter tej sztuki i galerii jako zjawiska na tle innych zjawisk tego okresu w sztuce aktualnej. Człowiek, który zamieszkał w skrzynce.

Sztuka konceptualna, sytuacyjna jako produkt czasu multikomunikacji jest tylko wyeksponowaniem faktu koncepcyjnego – ponieważ większość toczących się spraw nie jest uchwytna w doświadczeniu psychosomatycznym ale poprzez percepcję intelektualną przełożoną dopiero na kod intelektualny. Sztuka przypomina wspinanie się po sznurze, który jednocześnie trzeba samemu wymyślać, aż do momentu, kiedy z góry zastanie zesłana drabina.

Możemy wyprodukować ideę.

Mogliśmy ją wyprodukować?

Soli…

Myślenie dla przyszłości?

Kto napisze przyszłość?

Jaką przyszłość napisać?

Od dziesięciu już ponad lat istnieje w Lublinie Galeria Biała, która prowadzona przez Annę Nawrot, konsekwentnie promuje i upowszechnia sztukę o cechach odbiegających od tradycyjnych standardów. Jej szczególną zasługą jest to, że skupia się nie tylko na realizacji wystaw uznanych artystów ale przede wszystkim na lansowaniu młodych artystów lubelskich czy też studiujących w tutejszym instytucie Sztuki. Przez te lata stała się wyrazistym i konsekwentnym zjawiskiem, zabezpieczonym pod względem informacyjnym – katalogi lub przynajmniej xero. Udział w tej wieloletniej imprezie jest swoistą nobilitacją i egzaminem dla artystów debiutujących. Systematyczność, upór i konsekwencja uczyniły z niej istotne miejsce na mapie sztuki.

Prezentowane dzieła:

l/ ogólna charakterystyka dzieł, tendencji

2/ podział na etapy

3/ analiza trendów, tendencji, postaw

4/ synteza

/Zarzuty? Czy nie za mocne zmierzanie ku formule zinstytucjonalizowanej „placówki”? Brak pewnego rozwichrzenia? Spontanicznej procesualności? Spontaniczność „plamki”. Jest to spowodowane zapewne tym, że galeria nie posiadała swego stałego miejsca ani formalnej etatowej formy./

Opisać sztukę dochodzenia do wyników, podkreślić fakt, że typ sztuki prezentowany w galerii ma małe szansę na istnienie poza tym układem ze względu na formę, ulotność, charakter przedstawienia uniemożliwiającego np. kolekcjonowanie. Właśnie ten typ sztuki ulotnej, przestrzennej spowodował wzrost znaczenia galerii jako ważnego czy wręcz nieodzownego ogniwa komunikacji w sztuce. Sztuka – nurt globalny – konceptualny – linearny rozwój – dezintegracja w kierunku osobistych, grupowych, pokoleniowych – imperamobilów ,

akcydentalne

incydentalne

Tło społeczno – socjologiczne, „wytyczne” dla sztuki, wzbogacenie jaźni zbiorowej, zwiększenie atrakcyjności miejsca. Zwiększenie intensywności i elastyczności. Multijęzykowość sztuki. Katalizator przemian.

REFLEKSY I ODBICIA

Na odłamkach szyb wspomnień. Przez które widzę tamten czas.

Moje cudze myśli, czyny. Głosy w BIAŁEJ

Bagiński – ” Jakie obrazy Pan maluje? złe czy dobre?

Bo wie Pan, złych nie warto.”

Byłem pojętnym uczniem.

Pożytki z niedorzeczności – kreatywny pragmatyzm.

„Maluj jak czujesz” – Stelmasik

Dar Bagińskiego – umiejętność czynu – oczyszczenia sytuacji, formułowania problemu, poszukiwania własnych rozwiązań. Sytuacja zewnętrzna jako MOLOCH wysysający siły i rozum, wulkanizacja umysłu, beznadzieja i nierzeczywistość, rozdwojenie jaźni. Zamazana historia i zakłamana rzeczywistość. Kodowanie bezsilności i niemocy.

EPOKA WIELKIEGO BETONU WSPANIAŁEGO

A później coś DRGNĘŁO W JĄDRZE ZIEMI

i wieloryb zaczął oddawać i wypuszczać ludzi i przeszłość i przyszłość aż znowu zatrzasnęły się szczęki z metalu i kiedy oni szli z tymi czołgami to Ania później rozwieszała białe płótna, białe prześcieradła a Jan patykami osłaniał miejsca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że gdybyśmy znali zagadkę nie byłoby po co żyć.

FOTODERMY kolorowanie ciała, kolorowanie fotogramów, skóra fotografii /żelatyna oko fotografii/ procesy alchemii narodzin obrazu wywoływane jako dawanie życia – naświetlanie wywoływanie oprawianie – same w sobie itp. – skóry obrazów wyspa /wyspiarze Artysta który jest ograniczony stara się o materiały przekraczające granice.

Telewizory zalane gipsem jak ruiny widziane z zewnątrz.

Patrzenie przez dziurę jak przez nadajnik.

Nowa definicja czasu jest na wymiar zdarzenia, najmniejsze możliwe zdarzenie.

Galeria w…

Elektryczny smak z atmosfery jako antena w drucie.

1/ GALERIA BIAŁA

2/ JASIO

3/ ANIA

Galeria Biała czyli co?

Białe jest nie nazwane, białe jest bez kształtu, poczęte, białe jest kształtem nieoznaczonym, biała jest śmierć i zmartwychwstanie, białe jest wszechogarnianiem, białe jest bez definicji, biała jest lilia nieskalana, białe jest czyste, białe nie jest nazwane, białe jest niematerialne, białe są ściany domu tego, gdzie przyszedłem a nie ukrzyżowaliście mnie. Białe są dni wasze, ranki i wieczory. Białe są dzieci wasze, biała jest przestrzeń przed wami wejdźcie w nią a nie lękajcie się, a patrzcie abyście jej nie skalali.

Do białej przestrzeni jedynie ślady stóp waszych są drogowskazem.

A kiedy trzeba zniknijcie, a kiedy trzeba stańcie się. Aby biel była biała, aby białe było białe.

Jan – mąki, patyki, płócienka.

Biały nawigator .

Ania bólu mój bólu.

Cóżem ci uczyniła, że tak przylegasz do mnie i lgniesz Miłosiernie.

Biała jest noc i biała jest moc. za nocą

i nie przemożesz jej szkłem odłamka,

i snuje się snadź na niebie szadź

z ostatniej szklanki odłamka.

Anna tam jak gdyby tu

– na niebie świeci szklanka.

Galeria Biała przez ubiegłe dziesięć lat realizowała arbitralną linię programową Anny Nawrot, która post factum przekonuje nas, że chodziło o zjawiska artystyczne wybiegające poza tradycyjne normy a jednocześnie w swej konsekwencji wymagające określonego profilu programowego. Stworzyła zjawisko wielomedialne, które jednak bierze swój początek z Osoby Artysty.?.

Właśnie cechą charakterystyczną realizowanych w Białej prac jest „ubóstwo” środków technicznych i siła koncepcji. Wskutek tego mimo programowej otwartości intelektualnej i medialnej jest zachowana współobecność twórcy i przedmiotu. Nie ma sytuacji nadużycia techniki. Wręcz przeciwnie, jest sytuacja, że twórcy i dzieła współzależą od siebie, a w sensie technologicznym, nie przekraczają manualnych czynności, w sposób przewrotny są ekologiczne, ponieważ twórca człowiek ujawnia w nich zarówno swoją intelektualną sprawność jak i Fizyczną nieporadność. Jest cechą charakterystyczną większości wystaw, że ich siła leży nie w technicznej czy technologicznej sprawności czy skomplikowaniu a właśnie we współistnieniu artysty i przedmiotu, który stworzył. Ekologiczność bierze się stąd, że dzięki temu i poprzez to możemy sobie uświadomić, że człowiek również nie jest gatunkiem chronionym, ani tak naprawdę poznanym. Że każdy jest cywilizacją niezupełnie zaginioną, ale też niezupełnie rozpoznaną. Przebija przez to jeden sygnał, podobno walenie porozumiewają się między sobą, być może my również porozumiewamy się. Być może artysta jest człowiekiem, który tylko wysyła większą gęstość sygnałów, ale czy wszechświat? Tak cechą charakteryzującą większość wystaw jest nie spekulacja a właśnie poszukiwanie „współczucia” w przedmiotach.

Ania – biały jest ból, białe są jego rzeki i strumienie, białe jest morze Bólu, biały jest ocean, kosmos, pęknienie i krew z oceanu, białe jest bólu stężenie, krwawa jest biel prześcieradła, są szepty i krzyki. Białe są kształty bez kształtu białe jest bólem szyby które kłamią i odbicia, które grzmią są jak odpryski szkieł, które krają białą biel na krew.

/Zielone jest bardziej preferowane przez człowieka./

Należy podkreślić pracowitość i systematyczność oraz kreatywność.

Galeria Biała jest esencją tego wszystkiego do czego dążył i dąży człowiek uchylający kapelusza przed podziwem dla fascynacji sztuki W niej nie ma poczucia obcości wobec katorżniczej zmierzającej do iluminacji drogi artystycznej. Nie ma zimnej kalkulacji wystawiania dzieł chodliwego artysty, jest fascynacja i przerażenie uwięzionego w kole przeznaczenia Syzyfa, który sobie lekceważy pchając. Przeciętny widz wzruszeniem ramion stwierdzi daremność czy niepojętą ideę Fix pól, ptaków Leona Tarasewicza łopoczących w przestworzach ścian białej. Niebaczny obserwator w Wieży Bab uchwyci sylabę – ba na kształt językowej artykulacji be lub ble. Fascynacja, ta rex wysokich uczuć wobec sztuki to czego zazdrości przeciętność kongenialności z kreacją. Specyfika sztuki wystawionej w Galerii Białej to instalacje i obiekty , w których artysta określa się bezpośrednio w prostych gestach przy użyciu prostych materiałów bez zaawansowanych technologii, zaawansowanego medializmu. Rodzi szczególny intymizm konfesjonalny, konsekwentne istnienie galerii przez 10 lat ponad 120 wystaw dzięki systematycznej dokumentacji tworzy zjawisko wyraziste.

Emanująca swoją własną siłą biała planeta.

Biała nie jest kolekcją, Filatelistyką artystyczną, jest żywym procesem tworzenia wystaw i tworzenia artystów, artyści tworzą obiekty, galeria pomaga tworzeniu artystów i sztuki. W rzeczywistości najsilniej zakorzenia nas ból. To co wstrząsa naszym jestestwem zakorzenia się w nas, nas w świecie biologii. Wysokie skomplikowanie naszej rzeczywistości – powołuje do życia nasze wymysły /wynalazki/. Choroba przywraca biologię, która jest niezbędna dla naszego istnienia. W życiu kiedy nie istniejemy świadomie /ból istnieje przed zaistnieniem – Partum/.

Wokół bytu biologicznego rozciąga się aura naszych działań, koncepcji, pomysłów, które pozwalają nam żyć na poziomie abstrakcji. Na poziomie Fikcji realnej. Czasami zatracamy się do tego stopnia w fikcji realnej, że to co jest abstrakcją zaczyna zagrażać bytowi biologicznemu, którego łącznikiem pomiędzy światem abstrakcji a bytem biologicznym są ludzkie uczucia. Dopiero jakiś wypadek, choroba, ból fizyczny przywraca nas rzeczywistości biologicznej, wynikiem tego może być katharsis. Weryfikacja treści istotnych i nieistotnych dla istnienia. Efektem jest głębsze zakorzenienie Uporządkowanie na wartościach prymarnych dla życia w ogóle, następuje uporządkowanie, zwartościowanie istnienia na bazie samoprzetwarzającej się osobowości, kiedy stłumione treści podświadomości zostają wpuszczone i zaabsorbowane w świadomości, następuje ponowna zgodność na wyższym poziomie mentalnym pomiędzy potworem z „id” /Minotaur/ a świadomością czyli Jazonem i Ariadną. / Animą i Animusem/

Druga zasada termodynamiki.

To nienasycenie formą jest zapotrzebowaniem na energię która wynika ze zderzenia form. Energia upadku – energia niszczenia, dekompozycji, konstrukcji. Aforyzm jako wykwit fragmentarycznego ale precyzyjnego spojrzenia.

Strażnicy wszechświata – od czystości ich życia zależy wszystko co stanie się we wszechświecie. Wierzenia Indian południowo-amerykańskich.

Galeria Biała linie wątki sploty.

Wrażenia sztuk plastycznych docierają drogą zmysłową oddziaływując na intelekt i sferę podświadomości. Tekst poprzez intelekt oddziałuje na zmysły czyli sytuacja odwrócona.

wielkość wynikająca z nieobliczalności siła z systematyczności

?

JAN

NAWOŁUJĘ SIEBIE – BĄDŹ RACJONALNY uporządkuj swoje myśli, skup się przez chwilę napisz coś racjonalnie, przecież są jakieś reguły, jakieś prakseologie – powaga sytuacji – a tu nic. Chociaż tak naprawdę to lubię te ciągi, szumy i zlepy. Ten księżycowy pył. Rozciągasz słowa jak pajęczynę pomiędzy faktami a zmyśleniami, pragnieniami, palimpsestami. I czekasz na jakąś muchę objawienia. Tłustą muchę iluminacji. Robisz inwokację i hyc. Piszę jak czytam tą rzeczywistość, nieciągłą, nielogiczną lub zbyt nudną do strawienia. Niektórzy mają zdolność porządnego czytania. Ja jej nie mam, czytam od środka na boki lub do góry nogami. Nawet nie od środka strony. Ale mimo tej nieciągłości te wątki plotą się gdzieś w przestrzeni. Gdzieś się przeplatają. W jakąś gigantyczną pończochę czarnej dziury, która jest powszechną alternatywą, jak wiadomo i cały dowcip polega na tym żeby uciec przed czarną dziurą. Paralaksa.

Anna

Anna nie ma „dobrego smaku” w doborze artystów, ona po prostu wie kogo promuje i świadomość rozróżniania sztuki wg. własnych świadomych kryteriów posiadła już przed otwarciem Galerii.

Gombrowicz zapytany „Co to jest sztuka?” powiedział: „Tylko jej mógłbym odpowiedzieć, bo ona jest księżniczką”. Sztuka postrzegana wielorako poszukiwała własnej tożsamości pod koniec XIX w. i na początku XX w. konstrukcja, demimetyzm, dekompozycja, intelektualizacja, strukturalizm – a wszystko w celu uzyskania dystansu do dotychczasowej tradycji, wyrwania się poza zastane światy, droga do nowej personifikacji człowieka XX wieku.

Jeżeli zginie literatura, zginie człowiek jako jednostka – Gombrowicz. Jeżeli zginie sztuka, zginie zdolność umiejętności jej samoartykulacji. ZGINIESZ indywiduum! drzwi w galerii białej uroczyska i święte miejsca

miejsca i sens kultury funkcje represywne i kompensacyjne nie potrafię oddzielić twórczości Anny od jej innych poczynań i talentów organizatorskich. Podziwiam jej upór i pracowitość w tworzeniu sytuacji artystycznych. Wspominam z uznaniem jej wspaniałą pracę w Moszenkach z wiejskimi dziećmi. Sytuację absolutnie filmową i całkowicie europejską, kiedy ona wychowana w mieście, otwarta na świat, wraz z Janem spragnieni świata zaszyli się w maluteńkiej ślicznej ale daleko od szosy i bez drogi. Wydawało się, że się rozpłyną, wsiąkną, przepadną. Jasiu pracował na uniwersytecie, Ania prowadziła Galerię, a z Moszenek do Lublina jest niecałe dwadzieścia kilometrów.

NOGI ŻABY

Współczesna kultura masowa przypomina coraz bardziej masy dla których jest tworzona, a masy są takie jak jej kultura. W skrócie cały proces przypomina nogi żaby. Nogi żaby Edisona. Dla tych co nie kojarzą przypominam: bierze się jeszcze świeże nogi żaby i podłącza do elektrycznego impulsu. W wyniku powyższego żaba (powiedzmy fragment żaby) wykonuje krótki ale spektakularny performance, nazwijmy to: „Taniec z szablami”. Po odłączeniu przestaje wykonywać, ale nadal jest gotowa do następnego występu. Dopóki jest świeża, oczywiście. Współczesne masy nogi mają dosyć zdrowe, elektryczne impulsy są lansowane przez radio, telewizję, dyskoteki i stadiony, ociekającą krwią, sensacją i plotkami prasę.

Łatwo powiedziane, płaskie. Ale to łatwe

BIAŁE UROCZYSKO

BIAŁA PARALAKSA, CZYLI WOKÓŁ GALERII

Piszę jak gdybym naciskał przypadkowe klawisze fortepianu.

Słyszę dźwięki, lecz nie rozumiem ich znaczenia, ale wyczuwam je i staram się jakoś porządkować.

Piszę słowa, które same przychodzą, próbują się ze mną zaprzyjaźnić, a ja z nimi; później nadciągają ich znajomi i przyjaciele.

Czasami sprowadzają całe rodziny, swoje historie i pragnienia, fobie i marzenia

Przesiedlają się, przesiadają. Gadają Dotykam słów jak niewidomy

o, Człowiek, który nie znał swojej przyszłości.

Rzeczywistość to jest to co nie znika gdy się przestaje w to wierzyć.

Philip K. Dick /pisarz fantastyczno-naukowy/

Instalacje Jana cechuje duża atrakcyjność wizualna, dzięki wysublimowanym formom geometrycznym, estetyce używanych materiałów. Mąka, białe płótno, sznurek, patyki i patyczki to stały zestaw materiałowy większości prac obecnie i w przeszłości. Czasem zawierają odniesienia do wcześniejszych poszukiwań własnego miejsca w sztuce, drogi, która przebiegała od malarstwa o cechach symboliczno-surrealistycznych poprzez fotorealizm połączony z filmem, performance do prac instalatorskich.

Ciągłe używanie tych samych materiałów wytworzyło pewien zespól wewnętrznych odniesień, są prywatnymi mandalami, czasami wpisywanymi w zastaną przestrzeń. Ich materialna nietrwałość oraz te same materiały jak i całe elementy, pozwala sądzić, że efekt końcowy jak i ich forma jest ważna i jednocześnie drugoplanowa, ich jednostkowość nigdy ostateczna, że nie efekt końcowy jest ważny a potrzeba odtwarzania, powtarzania: procesu utrzymania pewnego mentalnego stanu posiadania; czynności zawsze innych i ciągle takich samych jak stan modlitewny. Stan wewnętrznej lewitacji, stąd częste formy geometryczne, o jasno zdefiniowanych lub wręcz centryczne czy symetryczne, dobrze wyważone. Często przyjmujemy bezwiednie jakąś pozycję, która w istocie jest nieuświadomionym „najlepszym ułożeniem” w danej sytuacji.

/Wcześniejsze prace opatrzone są często zaskakującymi ironicznymi czy autoironicznymi tytułami lub też takim komentarzem odautorskim./

Autodestrukcyjne działania, autoironiczne komentarze na temat sztuki własnej i sztuki w ogóle, ulegają od kilku lat wyciszeniu. Pojawia się milczące skupienie. Komentarze ściszone, jakby mówienie półgłosem do siebie ze świadomością, że być może jest się słuchanym. Przypomina to trochę istotę czuwania; polega na uwadze utrzymanej na najniższym poziomie, ale poziomie który umożliwia w każdej chwili błyskawiczne przejście w stan gotowości i działania. Drugą cechą czuwania jest wymóg podtrzymywania tej uwagi. Nakaz jej ciągłej świadomości.

A więc kategoryczny imperatyw uważnego sypania mąki.

/Strażnicy wszechświata – od czystości ich życia zależy wszystko

co się stanie we wszechświecie. Wierzenia Indian południowoamerykańskich.