Danuta Kuciak Poplife
Otwarcie: 25.02.2011, godz.: 18.00
Czynna do: 17.03.2011, w godz.: od poniedziałku do soboty w godz. 11.00-17.00

Danuta Kuciak od kilku lat tworzy fotografie oparte na własnym wizerunku. Począwszy od przedstawień samej twarzy a na kobiecych figurach ujętych w szerszym kontekście kończąc, fotografującej zawsze towarzyszy ten sam model – jej własne lustrzane odbicie. Kontynuując tradycję autoportretu, niejako automatycznie podejmuje mitologiczny topos Narcyza rozkochanego w własnym obliczu. Na jednej z fotografii widzimy ją z zabandażowanym uchem; wcielona w Vincenta van Gogha spogląda na nas z profilu. Kiedy indziej widzimy ją jako Fridę Kahlo. I jeżeli w przypadku wypomnianego wyżej malarza autoportrety stanowią zaledwie fragment jego działalności malarskiej, to w przypadku prac Kuciak, jej postać stanowi ich główny motyw ikonograficzny. Za to podobnie jak meksykańska artystka, Kuciak często starannie komponuje tło własnych przedstawień, na kilku autoportretach została ona uchwycona podczas zabawy w „atelier” dziewczęcego pokoju. (…)
Kuciak w tej części swoich prac z cyklu Poplife, gdzie widzimy ją przedstawioną w kontekście intymnej przestrzeni, otoczona jest przez współczesne dziewczęce atrybuty. Ilość ich oraz dobór jest oczywiście celowo przerysowany. Interesujące jest tutaj jednak co innego. Pozorna przypadkowość elementów garderoby rozrzuconych wokół fotografowanej dziewczyny początkowo wydaje się być nieprzystająca do roznegliżowanego ciała. „Dziewczyna” przybiera uwodzicielskie pozy powstałe jakby wskutek erotycznego rozmarzenia. Jednakże ciało na fotografiach Kuciak ulega krępującemu usztywnieniu. Zamiast błogiego zapomnienia w domowym zaciszu, modelka układa się podług obserwującego ją obiektywu, tak, jakby to on był reżyserem fotografowanej sceny. Jest to o tyle dziwne, że nikogo poza kobietą nie ma w kadrze, a otoczenie sugeruje, iż raczej wybiera się ona na randkę, niż właśnie przyjmuje gościa. (…)W przypadku Kuciak „horyzont” oczekiwań współczesnej młodej kobiety kreśli popkultura, widnokrąg niby tak daleki, a jednak tak bliski.
Piotr Pękala