Lata 90. Powrót do przeszłości.

matahari 45 Kolory Lomboku,  Indonesja,  2015

 

Stacja benzynowa Pertamina, wyspa Sumbawa, 100 km przed miastem Bima.

Pertamina stacja benzynowa,  Sumbawa,  Indonesja,  2016

Pertamina stacja benzynowa, Sumbawa, Indonesja, 2016

 

Pada deszcz. Od początku pobytu czujemy, że za dużo pada. Wczoraj na niebie spektakl błyskawic z kilku wielkich chmur, lecz bez opadów i grzmotów. Dzisiaj leje, grzmi a my siedzimy słuchając jak deszcz wali o dach samochodu.

Ciężko jest pisać. Kiedy się zatrzymujemy, oczy nam się kleją i spać się chce. Wspomagamy się moringą i sirsakiem aby złapać kolejny oddech.

01

 

 

03

 

Wyjeżdżając z Lomboku zajechaliśmy do Tanjung Luar, gdzie jest wielki i kolorowy bazar rybny. Można tam zobaczyć rekina, mantę oraz setkę innych owoców prosto z morza.

Tanjung Luar,  Lombok,  Indonezja, 2016

Tanjung Luar, Lombok, Indonezja, 2016

Tanjung Luar,  Lombok,  Indonezja, 2016

Tanjung Luar, Lombok, Indonezja, 2016

Tanjung Luar,  Lombok,  Indonezja, 2016

Tanjung Luar, Lombok, Indonezja, 2016

Tanjung Luar,  Lombok,  Indonezja, 2016

Tanjung Luar, Lombok, Indonezja, 2016

Tanjung Luar,  Lombok,  Indonezja, 2016

Tanjung Luar, Lombok, Indonezja, 2016

Tanjung Luar,  Lombok,  Indonezja, 2016

Tanjung Luar, Lombok, Indonezja, 2016

 

Bazary lubimy szczególnie. To miejsca specjalne, na których toczy się ciekawy spektakl. Albo tu kupujesz albo sprzedajesz. Nie ma zbednych pytań i nawet my biali, zwani tutaj Bule, podlegamy tej zasadzie. Oprócz tego mozna kupić to czego w Polsce nam brakuje.

Tanjung Luar,  Lombok,  Indonezja

Tanjung Luar, Lombok, Indonezja

 

Tym razem Squidy, krewetki z morza i czarne lekko zabarwione na niebiesko ryby.

Kiedyś na Filipinach, na wyspie Caluya, filmowaliśmy człowieka, który nacinał wielkim nożem żywe rybie ciało i rzucał je na ogień. Opowiadał, że kiedy umierają na ogniu, smak w ustach jest lepszy.

Na bazarze w Tanjung Luar zobaczyliśmy ryby z Filipin.

Zaraz potem robiliśmy obiad smażąc filipińskie ryby na kurkumie, czosnku, chili oraz tapioce.

To zdecydowanie jedne z lepszych ryb !

Ryba z Tanjung Luar, Sumbawa, Indonesja,  2016

Ryba z Tanjung Luar, Sumbawa, Indonesja, 2016

Ryba z Tanjung Luar, Sumbawa, Indonesja,  2016

Ryba z Tanjung Luar, Sumbawa, Indonesja, 2016

 

Biorąc pod uwagę tylko jedną wizytę miejscowych z pakietem standardowych pytań o ilość dzieci, o to skąd i dokąd jedziemy oraz czy jesteśmy małżeństwem, można zaliczyć ten posiłek za udany.

Miejscowi dają nam popalić. Kiedy się zatrzymujemy, dwie minuty później jest ktoś obok nas z pakietem tych samych pytań.

Planujemy stworzyć tabliczki z odpowiedziami i wręczać im, aby sprawę załatwiać od ręki.

Na Bali bywa inaczej. Tam miejscowi nie pytają o dzieci a rozmowy są czasem inspirujące.

Tak się zdarzyło, że odwiedziliśmy artystę Marco Cassani z Włoch, który zabrał nas w miejsce gdzie piliśmy i jedliśmy a przede wszystkim rozmawialismy.

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

 

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

 

Bo nie każdy pewnie wie, że elektryczność na Bali jest od 1994 roku i wcześniej ludzie żyli zgodnie z rytmem słońca.

Kiedy zachodziło słońce czuli trwogę, którą przekuwali na sztukę.

Wszystko co na ziemi stawało się czarne, kiedy niebo rozpalały czerwienie. Zachwyt ostatnim tchnieniem dnia i codziennym umieraniem słońca stworzył balijski pejzaż, który zachwycił później świat.

I choć z tych oryginalnych malarskich prac z tamtego okresu nie wiele dziś pozostało, wciąż można odnaleźć szepty weny w soczystym gaju wyspy Bali.

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

Bali, Indonezja, 2016

 

Na prom do Sumbawy wjechaliśmy koło południa i dwie godziny później jechaliśmy po raz kolejny drogą prowadząca na wschód.

Prom z Lomboku na Sumbawa, Indonesia,  2016

Prom z Lomboku na Sumbawa, Indonesia, 2016

Prom z Lomboku na Sumbawa, Indonesia,  2016

Prom z Lomboku na Sumbawa, Indonesia, 2016

Prom z Lomboku na Sumbawa,   Indonesia,  2016

Prom z Lomboku na Sumbawa, Indonesia, 2016

Prom z Lomboku na Sumbawa,   Indonesia,  2016

Prom z Lomboku na Sumbawa, Indonesia, 2016

Opady deszczu zazieleniły wyspę. To nie ta Sumbawa, którą znaliśmy. Teraz wyglądała jak Flores wysoko w górach.

Na zachodnim cypelku urokliwa namalowana ręka van Gogha plantacja aloesu. Niestety nie udało się przekonać pasterza kóz aby odsprzedał co nieco.

Sumbawa,  Indonezja,  2016

Sumbawa, Indonezja, 2016

Sumbawa,  Indonezja,  2016

Sumbawa, Indonezja, 2016

Sumbawa,  Indonezja,  2016

Sumbawa, Indonezja, 2016

Sumbawa,  Indonezja,  2016

Sumbawa, Indonezja, 2016

Sumbawa,  Indonezja,  2016

Sumbawa, Indonezja, 2016

 

Później jadąc mieliśmy wrażenie, że wjechaliśmy na olbrzymie rondo i nie możemy się z niego wyrwać. Ruch okrężny niczym orbita uwięził nas, aby wystrzelić nas za jakiś czas w inną rzeczywistość.

 

Po kilku godzinach odnaleźliśmy się w wiosce Bugis, ludzi zamieszkujących wybrzeża.

To bardzo ciekawa i ogromna grupa etniczna, w której meczety są niewielkie a kobiety nie chodzą zakryte.

 

Ludzie ci są nieco wyżsi, a ich oczy jak u Indian z Ameryki. Mają pogodną naturę i są przyjaźni. Bardzo nas to ucieszyło po czasie spędzonym na rondzie. Architektura Bugis zachwyca i ukazuje bogactwo tradycji nie zabitej przez ideologię Boga.

Domy stoją na palach, mają zgrabną formę, są dekorowane. To wiele, kiedy widzi się jak inni zbijają deskę do deski i żyją wraz ze zwierzętami na klepisku.

Bugis maja swoja dumę i okazują ją radośnie.

Wszyscy powinniśmy od nich się uczyć wartości życia

Co ciekawe nie jedzą chilli. Jest dla nich palące i niedobre.

Choć trzeba wiedzieć, że Bugis na Sulawesi jedzą potężne ilości chilli.

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

 

 

Sumbawa jest mocno zanieczyszczona. Ludzie rzucają śmieci na ziemię i nikt nie sprząta. Gadanie o tym, że to coś złego wzbudza śmiech i kpinę. Wy w Europie sobie sprzątajcie a my robimy co chcemy. Mamy wolność i ją wykorzystujemy. Palimy lasy, bo można na nich zarobić. Rzucamy śmieci pod siebie, bo nam się nie chce sprzątać. Jesteśmy wolni i radośni.

 

Wieczorem druga wioska Bugis. Miło i radośnie.

Kupiliśmy super rybę i pięć kilo lodu do lodówki.

Wczoraj squidy i krewetki padły w lodówce. Zapach był nie do zniesienia. Tutaj wystarczy godzina nieuwagi a wszystko się degraduje.

To duży problem dla nas. Lodówka, którą kupiliśmy w Polsce, jest nic warta. Nie kupujcie takich lodówek. Jest na prąd i wcale nie chłodzi.

 Bugis Sumbawa,   Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

 Bugis Sumbawa,   Indonezja, 2016

Bugis Sumbawa, Indonezja, 2016

 

Spore zamieszanie z promem na Sumbę. Dzwonimy do znajomych aby sprawdzali jak promy kursują. Wszystko było przygotowane na dzisiaj wieczór. Jednak kiedy dojechaliśmy nie było promu. Ma być jutro.

Siedzimy teraz na kolejnej pertaminie i czekamy na następny dzień.

Jest pieruńsko upalnie. Sauna mokra. Deszcze ustały i raczej wkraczamy w klimat matahari powoli.

Od Jogjakarty do Sape, gdzie jesteśmy teraz przejechaliśmy mnóstwo kilometrów. Jest to dla nas droga, która prowadzi na wyspy na wschód.

Dla tych, którzy chcieliby przyjechać do Indonezji mamy radę.

Jeżeli chcecie przenieść się w lata 90. dwudziestego wieku, bez infrastruktury, gdzieś na wschodzie Polski, to trzeba ruszać.

Ci, którzy lubują się w modernistycznych liniach prostych, nie odnajdą tutaj szczęścia a raczej piekło.

 

 Kuta Lombok,  Indonezja,  2016

Kuta Lombok, Indonezja, 2016